604. Weganka na weselach.
Dziś czas na długo wyczekiwany post, jak to jest na weselach będąc weganką.
Zacznę od wesela mojej kuzynki - Wiolety <-. ( córka, mojej mamy rodzonej siostry ).
Tu nie było większego problemu, latam często do Polski, więc moja rodzina mniej lub bardziej akceptuje to w 100%. Zaproszenie na wesele dostałam w styczniu, a w lutym byłam w Polsce, Gdy odwiedziłam ciocię ( Mamę Wiolety ) spytałam się " powiem mi co Ty jesz i co mam zaznaczyć na weselu Wiolki", wyjaśniłam w skrócie czego nie jem ( bo to jest łatwiejsze ). Na weselu byłam sama i zostałam usadzona przy tej " młodsze +20lat " rodzinie. To że nie jem mięsa wiedziała tylko jedna osoba w okół mnie, nikt nie pytał aż do drugiego dania, później po prostu powiedziałam że nie jem mięsa i tyle, akceptacja 100%, to mi się podobało. Bo na drugim weselu już tak kolorowo nie było.
Teraz pokaże Wam co jadłam.
Na tym weselu to wszystko, podjadałam owoce ze stołu deserowego.
Kolejne wesele: mojego przyrodniego brata i już jego żony Uli.
Te wesele odbyło się w piątek, dzień po moim przylocie, Tomek, Ula jak i mój ojczym są wyznania prawosławnego ( dlatego obchodzę dwa święta ).
Mam dla Was krótki filmik z Cerkwi, każdy wie jak wygląda ślub Katolicki, ale nie każdy wie jak wygląda Prawosławny, jest bardzo uroczysty i przepiękny,
Wracając do wesele, na weselu zostałam usadzona w śród znajomych Uli, czyli nie znałam nikogo, podchodząc do stołu przywitałam się i usiadała. Zostało podane pierwsze danie, i ja chwilę dłużej czekałam na swoje, i zaczęły padać pytania " czemu nie jesz, dieta ? ", ja odpowiedziałam po prostu że za chwilę dostanę swoje, i dostałam, zupełnie co innego od reszty, i 5 osób w okół zaczęło się wypytywać, dlaczego itp... ja odpowiedziałam że nie jestem mięsa, i zaczęło się dogryzanie... co nie było miłe, na szczęście trwało około godziny, co chwilę od dwóch chłopaków w okół padały komentarze " zjesz smalczyk, a może zjesz tarta", i nawet jeden postawił obok mnie talerz z tatarem... poważnie ? W pewnym momencie nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, po około godzinie jak się poznaliśmy i poszliśmy tańczyć, dogryzanie się skończyło i wesele minęło bardzo przyjemnie.
Czas na jedzenie ! :) Tu wesele było duże i posiłków automatycznie było dużo więcej.
Ah i Kwestia zapraszania na Wesele, zaproszenie dostałam na adres do Londynu, ale z racji tego że ja i Tomek mamy " wspólnego tatę " mój ojczym zadbał o wegańskie jadłospis dla mnie i semiwegetariańskie dla mojej mamy. :)
Podsumowując, było świetnie, czułam się rewelacyjnie, jedzenie było pyszne. To były moje pierwsze wesela na diecie wegańskiej, w tamtym roku byłam traktowana jako wegetarianka bo na weganizm zdecydowałam się pod koniec lata 2017r. W tym roku nie mam już wesel, ale w przyszłym czekają mnie 3 ( na które już mam zaproszenie ) , w tym mojego rodzonego brata, nie mogę się doczekać ! :)
![]() |
Przepiękna pamiątka ! :) ( magnes na lodówkę) |
Tu nie było większego problemu, latam często do Polski, więc moja rodzina mniej lub bardziej akceptuje to w 100%. Zaproszenie na wesele dostałam w styczniu, a w lutym byłam w Polsce, Gdy odwiedziłam ciocię ( Mamę Wiolety ) spytałam się " powiem mi co Ty jesz i co mam zaznaczyć na weselu Wiolki", wyjaśniłam w skrócie czego nie jem ( bo to jest łatwiejsze ). Na weselu byłam sama i zostałam usadzona przy tej " młodsze +20lat " rodzinie. To że nie jem mięsa wiedziała tylko jedna osoba w okół mnie, nikt nie pytał aż do drugiego dania, później po prostu powiedziałam że nie jem mięsa i tyle, akceptacja 100%, to mi się podobało. Bo na drugim weselu już tak kolorowo nie było.
Teraz pokaże Wam co jadłam.
![]() |
I danie: Ryż basmati, leczo warzywne, brokuł i kalafior. |
![]() |
II Danie: Krem z białych warzyw - jedna z lepszych zup jakie jadłam. |
![]() |
Danie III: Pieczone warzywa: ziemniaki,papryka, cebula, cukinia, pieczarki, kalafior, brokuł, gotowane buraki i winogrona. |
------------------------------------------------------------------
![]() |
Tomek i Ula |
Te wesele odbyło się w piątek, dzień po moim przylocie, Tomek, Ula jak i mój ojczym są wyznania prawosławnego ( dlatego obchodzę dwa święta ).
Wracając do wesele, na weselu zostałam usadzona w śród znajomych Uli, czyli nie znałam nikogo, podchodząc do stołu przywitałam się i usiadała. Zostało podane pierwsze danie, i ja chwilę dłużej czekałam na swoje, i zaczęły padać pytania " czemu nie jesz, dieta ? ", ja odpowiedziałam po prostu że za chwilę dostanę swoje, i dostałam, zupełnie co innego od reszty, i 5 osób w okół zaczęło się wypytywać, dlaczego itp... ja odpowiedziałam że nie jestem mięsa, i zaczęło się dogryzanie... co nie było miłe, na szczęście trwało około godziny, co chwilę od dwóch chłopaków w okół padały komentarze " zjesz smalczyk, a może zjesz tarta", i nawet jeden postawił obok mnie talerz z tatarem... poważnie ? W pewnym momencie nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, po około godzinie jak się poznaliśmy i poszliśmy tańczyć, dogryzanie się skończyło i wesele minęło bardzo przyjemnie.
Czas na jedzenie ! :) Tu wesele było duże i posiłków automatycznie było dużo więcej.
Ah i Kwestia zapraszania na Wesele, zaproszenie dostałam na adres do Londynu, ale z racji tego że ja i Tomek mamy " wspólnego tatę " mój ojczym zadbał o wegańskie jadłospis dla mnie i semiwegetariańskie dla mojej mamy. :)
![]() |
Danie I: Krem pieczarkowy z grzankami. |
![]() |
Danie II: frytki, surówka, kotlety sojowe w panierce. |
![]() |
Danie III: Krem paprykowy. |
![]() |
Danie IV: Pierogi z kapustą i grzybami, na górze cebulka. |
![]() |
Danie V: Świeże owoce. |
Podsumowując, było świetnie, czułam się rewelacyjnie, jedzenie było pyszne. To były moje pierwsze wesela na diecie wegańskiej, w tamtym roku byłam traktowana jako wegetarianka bo na weganizm zdecydowałam się pod koniec lata 2017r. W tym roku nie mam już wesel, ale w przyszłym czekają mnie 3 ( na które już mam zaproszenie ) , w tym mojego rodzonego brata, nie mogę się doczekać ! :)
13 Komentarze
Menu całkiem fajne i wszystko tak smacznie wygląda... :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wesele się udało, a Ty miałaś posiłki pod siebie.
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze, gdy posiłki na weselach, czy tez innych imprezach, są zaplanowane dla osób z różnymi preferencjami żywieniowymi. Przyznam, że niektóre propozycje wyglądają bardzo apetycznie. :)
OdpowiedzUsuńA tak swoja drogą tutaj w Wietnamie spotykam coraz więcej osób na diecie vegańskiej. :) Pozdrawiam serdecznie.:)
UsuńPięknie zostałaś ugoszczona :) Ja jak ostatnio byłam na weselu to miałam tylko winogrono :/
OdpowiedzUsuńSuper, że mogłaś dostać wege-jedzenie. I bardzo przykre, że podczas drugiego wesela ludzie nie potrafili zachować klasy i akceptacji. Sorki, tez nie jem fasoli i zawsze wydłubuję z sałatek i tyle lub wyciągam z zupy jeśli tam siedzi. Każdy ma prawo nie jeść czegoś.
OdpowiedzUsuńO super wiedzieć że są takie miejsca dla osób vege, świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam koleżankę, która odkąd się poznałyśmy czyli 20 lat temu jest wegetarianką i ja to akceptuję. Dla mnie z nią rozmowa, gdy miała do mnie przyjść to było zapytanie co mogę dla niej do jedzenia przyrządzić, a nie dlaczego tak je.
OdpowiedzUsuńSuper wpis!
OdpowiedzUsuńZnam ten problem, ale nie jest tak źle. Najgorszy jest początek, szczególnie, jak rosół nie ma zamiennika i wszyscy jedzą, a ty patrzysz. To nie zręczna sytuacja, potem jest już na ogół oki, jednak czasy trochę się zmieniły.
OdpowiedzUsuńA my byłyśmy na chrzcinach naszej bratanicy i jadłyśmy tylko ziemniaki, bo nawet brat o nas nie pomyślał............
OdpowiedzUsuńJa podeszłam do tematu odważnie i stanowczo. Czytałam wiele książek mam styczność z wieloma osobami. Zbierałam informacje z wielu źródeł i w końcu trafiłam na olej CBD ESSENZ oraz wpis o suplementacji witamin ( www konopiafarmacja pl - sklep z oryginalnymi produktami ). Połaczenie olejku CBD + witamin z gr. B + wit. C i tyle ! Nic więcej nie stosowałam a dzisiaj mam energię jak nastolatka, a mam już prawie 46 lat. Ze zmęczeniem i ogromnym stresem walczyłam odkąd skończyłam 30-tke. Tak nagle przestałam mieć siłę i ochotę na wszystko. Sen nie powodował,że wstawałam energią, a czasami wgl. nie mogłam spać. CBD jest cudowne, reguluje ciśnienie i zwalcza stany zapalne, wycisza i powoduje,że mamy ogromną cierpliwość do wielu sytuacji. Poprawia pracę mózgu i jest to zdecydowanie najlepsze co możecie dać swojemu organizmowi. PS. 5% spokojnie wystarczy ja mam buteleczke na 1,5 msc. kuracji.
OdpowiedzUsuńfajne, że na drugim weselu dostałaś dla siebie jedzenie ;)
OdpowiedzUsuń